ZobaczTrojmiasto.pl

Umarłe budowle Stoczni Gdańskiej. Portrety

Kolejną wystawą czasową, którą chciałabym się podzielić na łamach portalu, po wystawie „Las. Schronienie ofiar. Kryjówka zbrodni”  jest prezentowana na terenie Stoczni Gdańskiej wystawa „Umarłe budowle Stoczni Gdańskiej.  Portrety”.  Kolejna interdyscyplinarna próba zanurzenia się w historię.  Obie wystawy właśnie owym nieoczywistym podejściem do sposobu prezentacji poruszanego tematu, który sam w sobie jest zaskakujący, zyskały moją szczególną sympatię.

Agnieszka Nagórska to Gdańska artystka od lat współpracująca ze Stocznią i dokumentująca jej niematerialne dziedzictwo, która została zaproszona do projektu. Wspólnie z kuratorami wystawy podjęła się  próby ocalenia pamięci miejsc, które przez lata (w większości od 1996 roku,  gdy ogłoszono upadłość zakładu) zaczęły znikać z przestrzeni stoczni. Próby, którą bez wątpienia należy uznać za udaną – w mojej pamięci  ślad tych miejsc pozostanie na długo.  

Warto nadmienić, że akcje mające na celu ocalenie historycznej spuścizny stoczni od zawsze gromadziły artystów wyrażających w swoich performances sprzeciw wobec destrukcji zabytków techniki, które często nie są wystarczająco chronione. W tym znaczeniu wystawę należy uznać za ich kontynuację. Część z przypomnianych budynków była miejscem tego typu artystycznych przedsięwzięć,  o czym postaram się wspomnieć w dalszej części artykułu. Wyburzanie kolejnych hal budziło silne kontrowersje. Obok hal niszczony był park maszynowy, w tym odwieczny symbol tego miejsca i samego miasta – dźwigi stoczniowe oraz budynki dopełniające całość infrastruktury jednej z największych stoczni na świecie (Szpital stoczniowy, Budynek Zakładowego Domu Kultury, Willa Dyrektora, Stołówka Centralna).

Kuratorzy wystawy na 21 planszach – portretach (jak w przypadku odchodzących ludzi, po których pozostają jedynie portrety) ukazali nieistniejące budynki stoczni i ich historię. Liczba 21 jest symboliczna i stanowi nawiązanie do legendarnych 21 postulatów strajkujących stoczniowców w 1980 r.  Spisane na sklejkach używanych przez traserów (robotników opracowujących szablony statków), umieszczone na bramie nr 2 miały w ogarniętym cenzurą kraju pokazać światu co dzieje się za murami stoczni. Jak piszą sami twórcy wystawy „Wielki wolnościowy mit, jaki stoczniowcy stworzyli w sierpniu ’80 nie ocalił Stoczni Gdańskiej” . Pamięć o niej będzie się zacierać jeśli nie ocalimy spuścizny, która nie została jeszcze zniszczona.

Wśród 21 portretowanych budowli znalazły się takie, które były unikatowymi w skali światowego przemysłu już w momencie powstania,  jak Pochylnie wydziału K2. Jedne z najbardziej charakterystycznych budowli i urządzeń w stoczni na których budowano kadłuby statków. To na jednej z nich zbudowano Sołdka  – pierwszy polski statek pełnomorski.

Na wystawie wyróżniono obiekty historyczne rozebrane jeszcze w trakcie funkcjonowania stoczni, co było związane z jej modernizacją np. rozebrany w latach 70, a wzniesiony jeszcze za czasów Stoczni Cesarskiej w pierwszych latach XIX w. Zakładowy Dom Kultury, pełniący ważną funkcję w dobie Wolnego Miasta Gdańsk. To w nim odbywały się wiece polityczne Polonii przed wyborami do Volkstagu.

Obok wspomnianego budynku przywołano pamięć innych obiektów nie mających charakteru sensu stricto przemysłowego. W tym Willę Dyrektora – jeden z ciekawszych gmachów, dedykowany dyrektorowi stoczni. Otoczony parkiem z wytyczonymi alejami,  z sąsiadującym pawilonem mieszkalnym dla średniego personelu stoczniowego powstał jeszcze w okresie Stoczni Cesarskiej przed 1889 rokiem. Budynek rozebrano by zbudować ulicę Nową Wałową co spotkało się z żywymi protestami gdańskich środowisk.

W przestrzeni wystawy odzyskały swoje historyczne miejsce dwa stoczniowe szpitale. Jeden z nich to będący świadkiem protestów w grudniu 1970 tzw.  Stary Szpital Stoczniowy. To do niego trafiły ciała zabitych podczas milicyjnych pacyfikacji, tutaj leczono rannych, na tym budynku pracownicy szpitala wywiesili flagę z kirem oraz  prześcieradło ze śladami krwi.

Upamiętniono Gmach Biura Projektowo-Konstrukcyjnego w którym powstawała dokumentacja techniczna wielu jednostek zbudowanych w Stoczni Schichaua.

Liczne spośród wspomnianych budynków, po utracie swej pierwotnej roli, stawały się miejscem działań artystycznych. W wielu przypadkach wraz z upływającym czasem artyści byli zmuszani do opuszczenia obiektów a one same ulegały likwidacji tworząc istotną lukę w dziedzictwie industrialnym Polski.

Losy Modelarni siłowni będącej symbolem działań artystycznych na tym terenie podzieliły wspomniana wcześniej Willa Dyrektora z siedzibą gdańskiego Teatru Znak oraz Radiowęzeł i Centrala Telefoniczna gdzie działała Kolonia Artystów – kolektyw twórczy.

Niewątpliwym atutem wystawy była możliwość prześledzenia w trakcie jej zwiedzania procesów technologicznych obejmujących produkcję statków. Każdy z 21 portretów odsłaniał nie tylko historię i architekturę wspomnianych miejsc ale również ich funkcję. Mogliśmy poznać: Odlewnie, Zespół hal prefabrykacji wydziału K2, Modelarnię Odlewniczą, Acetylenownię, Modelarnię siłowni czy Wręgownię. Obie przywołane przeze mnie w kolejnych wpisach wystawy czasowe są godne eksploracji.  Bogate poznawczo, wyszukane artystycznie  w świecie w którym często brakuje nam czasu stwarzają nieprzecenioną szansę zatrzymania się na szczegółach otaczającej nas lub historycznej rzeczywistości.

Przewijanie do góry